sobota, 23 marca 2013

Spacer - zdjęcia



To są fotki dzisiejszego porannego spacerku  jest to nasz pierwszy wspólny spacer bo Tosia miała cieczkę i chodziłam z nimi osobno
Luki jak zawsze nie dał się sfotografować 
ma to chyba po mnie ;-) bo ja też nie lubię mieć robionych zdjęć Tosia to co innego to jest urodzona modelka ;-)







                  




Stare zdjęcia

Dam trochę starych zdjęć większość jest z ubiegłego roku 





 Wiesz co Kaja masz coś w buzi ?
Moja mała dentystka
 Daj cię uczeszę ;-)
 O  ty co masz w buzi ?

Tosia zawsze coś wymyśli żeby być wyżej ;-)
 A tutaj jest Tosia z kolegą Leserem u niego w domu
Bo jechaliśmy do znajomych i Tosia pojechała z nami jechaliśmy jakieś 2 godziny i przez te 2 h stawaliśmy jakieś 10 razy bo okazało się że Tosia ma chorobę lokomocyjną i wymiotowała ;-( ale jak już dojechaliśmy to świetnie się razem bawili
Tu jeszcze nieświadoma tego co ją czeka (wyjazd do tych znajomych )





 odpoczynek na długim spacerze a w rogu ja ;-)
 a tutaj kilka zdjęć z ubiegłych wakacji





 Na spacerek ; małe ,większe i największe

 Zabawa w przeciąganie starej koszuli ;-)


A tu jeszcze z Korą która już od jakiś 2 lat nie żyje ;-(

piątek, 22 marca 2013

Nowa obroża ;-)

Dziś skończyłam lekcje o 12;20 a że pociąg do domu mama dopiero o 15 poszłam na miasto pochodzić po sklepach a jak zawsze jestem w sklepach typu chińczyk to chodzę na dział z rzeczami dla zwierząt i tak myślałam nad obrożą dla Tosi bo ma w domu 3 ale wszystkie są małe i kupiłam taką większą niebieską z odblaskowym paskiem i jestem z niej zadowolona a teraz kilka fotek






 




Nareszcie to już za nami ;-)

Tosia nareszcie jest wolna bo przez ostatnie 2-3 tygodnie była pod ciągłym nadzorem ponieważ miała cieczkę ;-( ale i tak najgorszy był ostatni tydzień bo Luki wtedy się nakręcił  na Tosię i wspólne spacery były nie możliwe dlatego chodziłam z nimi osobna na krótkie spacery na smyczy bo jak chciałam Luka puścić to on tylko patrzył czy może już wracamy i co chwilę musiałam go wołać bo chciał do Tosi ;-)
aż tu dziś idę sprawdzić jego reakcję i nic znaczy się nie był tak napalony jak wcześniej tylko powąchał i tyle ;-) dlatego poszłam z nimi razem na krótki spacer a jutro pójdę na długi do lasu i narszcie się wybiegają do woli   

poniedziałek, 11 marca 2013

Wykopaliska

Napiszę o starej sprawie bo to działa się bodajże w wakacje.
Razem z Beatą i psami poszliśmy na długi spacer a że było gorąco postanowiliśmy pójść po ochłodę dla psów czyli żeby mogły się schować w chłodnym piasku , no i dotarliśmy psy miały taką wielką frajdę a zwłaszcza Luki   kopał wszędzie i na wszystkich sypał piach ;-) a Kaja z Tosią odpoczywały  
Teraz fotki





Wielka ucieczka !!!

Na dzisiejszy spacer zabrałam również Kaję tak jak zawsze w sumie ;-)
no i wszystko było pięknie psy sobie biegały oczywiście z Kają były problemy bo gdzieś zaginęła w pogoni za zającem no i wołam ją wołam po 5 min. przyszła i poszliśmy dalej  ale to nie wszystko bo jak już wracaliśmy bo goniła nas wielka chmura która wyglądała groźnie ;-) no i wracamy miałam już przypinać Kaję ale myślę sobie a jeszcze chwilę sobie pobiegaj no i pobiegała . Tosia i Kaja zobaczyły stadko saren i pogoniły je w stronę lasu a za nimi pobiegł Luk tylko że on wie kiedy odpuścić i zaraz wrócił przypięłam go potem przyszła Tosia ale jej nie przypinam  no a gdzie Kaja ? się ich pytam ale nie usłyszałam odpowiedzi ;-) wołam ją i wołam gwizdam ale nic nie przychodzi no to czekam z 5 min ale nadal nie wraca zaczęłam się martwić o nią bo pobiegła gdzieś w stronę lasu poszłam trochę z moimi psami w stronę domu no i wołam Kaję ale nic ani jej nie widać ani słychać poszłam w stronę lasu szukam ją wołam ale jej nie ma już na prawdę zaczęłam się martwić po pół godzinie poszłam do domu bez niej bo ona czasem tak ma że sama wraca do domu jak zgubi mnie z pola widzenia idę do niej do domu ale jej nie ma mówię jej właścicielce że Kaja zginęła a ona na to gdzie no a ja jak bym wiedziała to bym po nią poszła !!! no i mówię ubieraj się idziemy jej szukać  a ona nie mogę muszę odrabiać lekcje a ja możesz odrobić potem a ona nie mogę bo muszę teraz . No i się wnerwiłam na nią bo dla mnie jest ważniejszy pies niż lekcje bo lekcje zawsze można odrobić wieczorem a psa szukać w nocy nie będziesz no ale taka to już jest ta Beata wszystko ważniejsze od Kai  wołam ją z mojego tarasu ale jej nie widzę poszłam dać jeść Lukiemu patrzę a tu idzie nasza zguba cała brudna z drzewami w sierści  ale idzie wołam ja stanęła rozejrzała się i biegnie do mnie uściskałam ją i poszłam zaprowadzić do domu potem dałam jej oraz królikom Beaty jeść i pić bo ona nie wiadomo kiedy by to zrobiła ;-(
Od dziś Kaja ma karę zawsze będę ją przypinać wcześniej wolę ją mieć przy sobie  

Pół mojego psa ?

Do moich psów zaliczam również Kaję chociaż prawnie nie jest moja tylko moich sąsiadów i za razem dobrych znajomych .
Kaja jest szpicem wilczym ma jakieś 5 lata  (nie wiem dokładnie muszę zapytać tej koleżanki bo ma w książeczce  zdrowia napisane ) zaliczam ją do moich psów ponieważ szczerze to chyba mi bardziej na niej zależy i bardziej ją kocham ;-)
Z Kają chodzę na spacery minimum 3 razy w tygodniu ,zajmuje się jej pielęgnacją, bawię się z nią, uczę ją sztuczek oraz sprzątam w jej kojcu .
A to Kaja  jako szczeniak





A tu jako duża dorodna suczka



Jej właścicielce nie chce się nią zajmować woli siedzieć w domu i oglądać jakieś durne bajki (ona ma 11 lat)
ta właścicielka ;-) dlatego ja przejęłam jej obowiązki bo ja kocham Kaję jak własnego psa i zależy mi na jej szczęściu
Najbardziej kocham jak wracamy ze spaceru Kaja jest wtedy taka szczęśliwa (przynajmniej tak wygląda ) uśmiech od ucha do ucha przytula się do mnie i mnie liże odbieram to jako oznaki wdzięczności ;-)